- 30
- 60
- 120
Tudor Prince Oysterdate
Tudor wprowadził początkowo model Prince Oysterdate jako korzystną cenowo alternatywę dla Rolexów Datejust i Daytona. Od tamtej pory zegarki z tej serii same pracują na własną popularność, a niektóre z nich są niezwykle pożądane pzez kolekcjonerów.
This page contains information about:
Najważniejsze informacje
- Zastosowanie takich części Rolexa jak koperta i bransoleta typu Oyster
- Popularne modele kolekcjonerskie jak na przykład Prince Oysterdate „Montecarlo“ i „Big Block“
- Alternatywa wobec modeli Rolexa takich jak Datejust czy Daytona
- Mechanizmy ETA i Valjoux
Tudor Prince Oysterdate – gratka dla kolekcjonerów
W połowie lat 50. ubiegłego wieku Tudor włączył do oferty zegarki Prince Oysterdate, których nazwa zaczerpnięta została od zastosowanego w nim datownika oraz produkowanej przez Rolexa koperty typu Oyster. Podstawowym wyposażeniem większości modeli są umieszczona ponad datą lupa, jak również trzyrzędowa bransoleta Oyster w wersji z plecionymi ogniwami.
Bliskiemu pokrewieństwu z czasomierzami Rolexa od początku nie dało się zaprzeczyć, zwłaszcza z uwagi na fakt, że bardzo często koronka, zapięcie bransolety oraz dekiel opatrzone były logo i grawerowaniami siostrzanej marki. Największą różnicę stanowiły zastosowane materiały oraz mechanizmy pochodzące przede wszystkim od Valjoux oraz ETA.
Czołowe modele
Nr ref. | Szacowana cena | Datownik | Chronograf | Dodatkowe cyferblaty | Wielkość |
7966 | 990 euro | ✓ | - | - | 34 mm |
7031/0 | 18 500 euro | ✓ | ✓ | 2 | 39 mm |
7159/0 | 12 000 EUR | ✓ | ✓ | 2 | 39 mm |
9420/0 | 5500 euro | ✓ | ✓ | 3 | 40 mm |
79280 | 4000 euro | ✓ | ✓ | 3 | 40 mm |
Pierwsze wydanie Tudor Prince Oysterdate
Pierwsze modele Prince Oysterdate stanowiły korzystniejszą cenowo wersję Rolexa Datejust. Dzięki zastosowaniu stali szlachetnej do produkcji 34-milimetrowej koperty, a także szkiełka akrylowego oraz niedrogiego, prostego mechanizmu, Prince Oysterdate kosztował zaledwie ułamek tego, co zapłacić trzeba było za Rolexa. Z biegiem lat Tudor pozostał wierny oryginalnemu designowi, choć wykazał się nieco większą od siostrzanej firmy innowacyjnością w kwestii cyferblatów.
Ten klasyczny model otrzymać można w dobrym stanie już od około 990 euro.
Prince Oysterdate jako chronograf
W 1970 roku Tudor postanowił włączyć do swojej oferty wersję modelu Prince Oysterdate z chronografem. Zegarek ten rzucał się w oczy dzięki szaro-czarnemu cyferblatowi i intensywnie pomarańczowym akcentom kolorystycznym na tarczy. Kolekcjonerzy błyskawicznie nadali mu przydomek „ Homeplate", ponieważ jego pięciokątne i pokryte farbą fluorescencyjną indeksy przypominały bazy rozmieszczone na boisku do baseballu.
Funkcja stopera obsługiwana przez dwa przykręcane przyciski przy godzinach 2 oraz 4 pokazywała odmierzony czas za pomocą centralnej wskazówki, przy czym zegarek posiadał również licznik 45-minutowy w postaci subtarczy przy godzinie 3. Przy godzinie 9 umieszczono małą sekundę, a przy 6 datownik. Czasomierz napędzał mechanizm Valjoux 7734 z naciągiem manualnym dysponujący 39-godziną rezerwą chodu. Całość dostępna była z 39-milimetrową, stalową kopertą typu Oyster, ze szkiełkiem akrylowym z lupą ponad datownikiem oraz przykręcanym deklem, na którym wygrawerowano napis "Original Oyster Case by Rolex Geneva".
Zegarek oferowany był w dwóch wariantach: wydanie o numerze referencyjnym 7031/0 posiadało lunetę z czarnego szkiełka akrylowego, podczas gdy lunetę wersji o numerze 7032/0 wyprodukowano ze szczotkowanej stali szlachetnej. Obydwa zegarki posiadały skalę tachometryczną z podziałką wskazującą 500 jednostek. Nabycie utrzymanego w dobrym stanie Prince Oysterdate Chronograph „Homeplate“wiązać się będzie z wydatkiem około 18 500 euro.
Prince Oysterdate „Montecarlo“
Zaledwie rok później pojawiła się ulepszona wersja tego zegarka. Choć od zewnątrz pozostał zasadniczo niezmieniony, Tudor zamontował w nim nowy rodzaj cyferblatu, który swoim podobieństwem do koła ruletki zapracował sobie na przydomek „ Monte Carlo “. Poza tym przy produkcji tego modelu postawiono na nakręcany manualnie i o wiele bardziej precyzyjny mechanizm Valjoux 234.
Czasomierz ten oferowany był w aż pięciu wariantach, które różniły się od siebie zasadniczo tylko designem. I tak model o numerze referencyjnym 7149/0 podobnie jak poprzednicy posiadał lunetę ze szkła akrylowego ze skalą tachometru i dostępny był w różnych wariantach kolorystycznych - z czarną lunetą i szaroczarnym cyferblatem lub niebieską lunetą i szaroniebieskim cyferblatem. Zegarek Oysterdate „Monte Carlo“ opatrzony numerem referencyjnym 7159/0 dysponował natomiast lunetą ze stali szlachetnej oraz szaroczarnym cyferblatem.
Wydania z numerem referencyjnym 7169/0 odróżniały się od siostrzanych modeli za sprawą obrotowej lunety opatrzonej 12-godzinną podziałką, która mogła być stosowana do odczytywania wskazań dla drugiej strefy czasowej. Również te zegarki dostępne były w szaroniebieskiej lub szaroczarnej kombinacji kolorystycznej. Jeśli interesuje Cię zakup Prince Oysterdate Chronograph „Monte Carlo“, musisz liczyć się z cenami między 12 000 a 14 500 euro.
Oysterdate „Big Block“
W roku 1976 miał miejsce kolejny ważny krok w historii marki Tudor. Manufaktura po raz postawiła na mechanizm automatyczny przy produkcji chronografów. W tym przypadku wybór padł na kaliber Valjoux 7750. Jako że w porównaniu z poprzednikami okazał się on być o niemal 1,5 mm wyższy, również koperta stała się wyraźnie grubsza, dzięki czemu warianty te zyskały sobie przydomek „Big Block“.
Zastosowanie tego typu mechanizmu pociągnęło za sobą również pewne zmiany jeśli chodzi o cyferblat. Totalizatory znalazły się przy godzinach 12, 9 i 6. Umieszczono na nich odpowiednio licznik 30-minutowy, małą sekundę oraz licznik 12-godzinny. Datownik wraz z lupą przesunięty został natomiast w okolice godziny 3. Oprócz tego z cyferblatu głównego zniknął napis Prince Oysterdate i został zastąpiony przez Automatic-Chrono Time.
Zegarek dostępny był w znanych już odmianach kolorystycznych, czyli szaroniebieskiej z lunetą ze szkła akrylowego (nr ref. 9420/0) oraz szaroczarnej z lunetą ze stali szlachetnej (nr ref. 9430/0). Te ostatnie nabyć można było również w nieco mniej barwnej wersji z białymi subtarczami na ciemnym lub srebrnym tle. Zależnie od wersji zegarki z tej serii odnaleźć można obecnie w cenach między 5500 euro a 17 500 euro.
Korzystniejsze cenowo i niemal identyczne po względem technicznym są oferowane od 1989 roku modele opatrzone numerem referencyjnym 79100. Tudor od tamtego czasu zaczął proponować bardziej uporządkowane pod względem wizualnym cyferblaty, na które powrócił także napis Oysterdate. W przypadku tego wydania „Big Block“ ceny zaczynają się już od około 3950 euro.
Ostatni Prince Oysterdate
W roku 1995 manufaktura Tudor po raz ostatni wypuściła na rynek zegarek Prince Oysterdate pod dotychczasową nazwą. Koperta czasomierzy z serii 79200, we wnętrzu których pracowała ulepszona wersja mechanizmu Valjoux 7750, dzięki swoim zaokrąglonym kształtom robiła o wiele delikatniejsze wrażenie. Cyferblaty dostępne były między innymi w wersji srebrnej z czarnymi lub kremowymi totalizatorami. Szkiełko szafirowe z lupą typu "oko cyklopa" pojawiło się w miejsce szkiełka akrylowego, a luneta wykonana uprzednio także z tego materiału została zastąpiona przez anodowane na czarno aluminium.
Nawiązania do Rolexa widoczne za sprawą pasków, koronek i kopert również z czasem zanikły, a kiedy w 1997 roku Tudor wprowadził paski własnej produkcji, z nazwy zegarków wycofano również termin "Oyster". Od tej pory były oferowane jako Prince Date. Za modele posiadające na cyferblacie dopisek Oysterdate zapłacić trzeba między 4000 a 6000 euro.